Plan lekcji

Na skróty

Wyjazdy na Zachód z Erasmusem

Już za kilka tygodni projekt "Budowanie i poszerzanie kompetencji zawodowych i językowych uczniów ZSP3 poprzez program praktyk zagranicznych" pozostanie stosem dokumentów z suchym, statystycznym podsumowaniem: 3 kraje, 75 uczniów, 11 opiekunów, kilkaset godzin kursów językowych, kilkanaście tysięcy przejechanych kilometrów, ponad sto tysięcy euro - można tak bardzo długo. Dla naszych uczniów i uczestników programu Erasmus+ za tą statystyką kryje się długie przygotowywanie, nauka i zbieranie doświadczeń, pokonywanie barier jak również wielka przygoda, mnóstwo wspomnień i emocji. Co najbardziej utkwiło im w pamięci i czego się nauczyli?
Przede wszystkim zarówno uczniowie jak i nauczyciele ZSP3 stawali wobec nowego, wymagającego wyzwania. O ile dla większości kadry dydaktycznej temat programów i funduszy unijnych nie był niczym nowym, o tyle dla uczniów był to kontakt z nieznanym dotąd światem.

"....do tej pory o pieniądzach i programach Unii Europejskiej słyszałem tylko w telewizji. Drogi, autostrady, jakieś dopłaty dla rolników... - aha..., no i sprzęt w szkole. Niby wszystko w jakiś sposób było blisko ale tym razem Unia Europejska zapukała do moich drzwi..."- tak swoje wspomnienia o udziale w Erasmusie zaczyna Paweł, uczeń obecnej klasy IV a, a w podobnym tonie wypowiadają się niemal wszyscy uczestnicy projektu.
Każda osoba zaangażowana w projekt była świadoma szansy jaką stwarza udział w Erasmusie, dlatego też o miejsce na liście zakwalifikowanych do udziału w nim nie było wcale łatwo: oceny przedmiotowe, zachowanie, poziom znajomości języka obcego, opinia wychowawcy - to tylko niektóre z kryteriów. W tym miejscu rozpoczynała się dla wszystkich droga do udziału w projekcie - po rekrutacji kontynuowali ją już tylko najlepsi. Jak zawsze, gdy oczekiwania i nadzieje konfrontowane są z rzeczywistością, nie brakowało już na starcie emocji, które towarzyszyły uczniom aż do powrotu z zagranicy: "...praktyka trwała 4 tygodnie ale w projekcie uczestniczyliśmy przez całe 10 miesięcy trzeciej klasy..." - mówi Tomek z IV a. ".... stres i radość przeplatane ze sobą. Najpierw wrześniowa rekrutacja i nerwy na teście i podczas rozmowy kwalifikacyjnej, euforia po tym, gdy dowiedziałem się, że jadę, później znowu stres przed wyjazdem i pierwszym dniem w pracy. Ulga i satysfakcja, gdy okazało się, że bez problemu radzę sobie w firmie i fantastyczne chwile w Hiszpanii w czasie wolnym od obowiązków. Z jednej strony żal było opuszczać Malagę, z drugiej wspaniale wrócić do domu...".
Dla Natalii i innych mechaników lotniczych radość z wyjazdu była tak duża, że na lęki i obawy nie pozostało już wiele miejsca: "...ciężko jest zawrzeć miesiąc pełen wrażeń i nowych doznań w jednej wypowiedzi. Jeszcze rok temu zapewne nikt z naszej sześcioosobowej lotniczej ekipy na wieść o tym, że jedziemy na miesięczne praktyki do firmy lotniczej w Portugalii (!) z pewnością nie uwierzyłby. Gdy dowiedzieliśmy się o szczegółach wyjazdu, wręcz nie mogliśmy uwierzyć w nasze szczęście. Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas ogromna szansa na rozwój jak i również wielka przygoda...".
...a jak wyglądała sama praktyka? Praca w Austrii czy Portugalii nie różniła się zbytnio od tego z czym spotkamy się w polskich firmach, ale fakt przebywania w obcym językowo, jak też kulturowo otoczeniu wiele jej aspektów znacznie utrudnia. "...wymiana oleju w samochodzie w Austrii i w Polsce to ciągle ta sama czynność - ta sama a jednak inna. Na początku zwracano uwagę na wszystko co robię - to czasami "wiązało" ręce. Szybko przekonałem jednak do siebie swojego szefa, poznałem zwyczaje panujące w firmie, na koniec nawet zaproponowano mi pracę... . Te 4 tygodnie pokazały mi, jak przezwyciężać trudności, nauczyły mnie wiary w siebie i w to, co już potrafię... ."
Czytając relacje z różnorakich pobytów za granicą napotykamy niemal za każdym razem schematyczne i sztampowe stwierdzenia o poznawaniu nowych ludzi, kultury, języka i obyczajów. Te wydawałoby się banały zyskują zupełnie inny wymiar gdy za nimi pojawiają się konkretne osoby, sytuacje, miejsca i wspomnienia, a z zupełnie jeszcze innej perspektywy zaczynamy je postrzegać gdy niosą one ze sobą bagaż doświadczeń, wiedzy i nowych umiejętności. Nie inaczej było i tym razem. Jak wspomina Natalia "...W pracy czekało na nas dużo różnorakich zadań, od najprostszych czynności jak mycie samolotów czy różnych jego części, aż po te naprawdę trudne i wymagające dużej wiedzy i umiejętności. Dokonywaliśmy inspekcji niektórych samolotów, zajmowaliśmy się obsługą naziemną statków powietrznych, pomagaliśmy przy naprawach silników i urządzeń awionicznych… Można tak wymieniać i wymieniać, krótko mówiąc nabraliśmy dużo doświadczenia i zdobyliśmy wiele nowych umiejętności. Nawiązaliśmy też nowe znajomości a nawet przyjaźnie z niektórymi z mechaników. Oprócz tego, że uczyli nas fachu, byli dla nas bardzo życzliwi, pomagali nam kiedy tylko tego potrzebowaliśmy, żartowali z nami, uczyli nas portugalskiego, a nam udało się nawet wpoić im kilka polskich słów… .Nie żyliśmy tam jednak tylko pracą. W każdy weekend odbywaliśmy wycieczki krajoznawcze, zwiedzaliśmy, spędzaliśmy najlepszy miesiąc nauki w szkole...".

Jak wspominaliśmy na początku - projekt dobiega końca, co nie oznacza oczywiście końca programu Erasmus+ w ZSP 3. Całą wiedzę i doświadczenia ostatnich dwóch lat zabieramy w przyszłość - a mamy nadzieję, że przed nami jeszcze bardzo wiele.... .

PARTNERZY
  GO PGNiG Technologie poziom RGB   43   lotams   logo1
 
              Eba logo

 DANE KONTAKTOWE                          

 

Zespół Szkół Mechanicznych 
im. Stanisława Staszica w Krośnie
ul. Tysiąclecia 5 
38-400 Krosno 
e-mail: zsm@mkrosno.pl    
       PANS   logo A M           
     pwsz ch